A gdyby tak chwila mogła trwać w nieskończoność? :)
Zajmuję się sesjami rodzinnymi, ciążowymi, noworodkowymi a także fotografią produktową - a wszystko w wydaniu lifestyle.


Hej, mam na imię Ania. Swój pierwszy aparat fotograficzny dostałam w prezencie gwiazdkowym w 2007 roku, miałam wtedy 13 lat. W robieniu zdjęć zakochałam się od pierwszego pstryknięcia, ale moja droga z aparatem jest dość kręta. Zaczynałam od robienia zdjęć sobie, psom, kotom, roślinom, robakom, miastom, przypadkowym ludziom mijanym na ulicy, nagrobkom podczas Święta Zmarłych (uwielbiałam świrować z długim czasem naświetlania, rysować światłem ze zniczy ;) albo łapać pędzące przez różowy most samochody i rozmywać ich światło w proste smugi - bo pochodzę z Głogowa, a mamy tam taki właśnie most). To było takie wolne, pasja w 100%.

Później przyszedł etap, w którym poznałam Photoshop. Przeryłam go od deski do deski, nauczyłam się odchudzać, usuwać piegi, kolorować, wymazywać… generalnie zrobić wszystko. Używałam tego przede wszystkim do swoich zdjęć… to były ciężkie czasy ;)

Później zaczęłam wykorzystywać fotografie w pracy. Miałam sklep internetowy z artykułami do włosów, później klub fitness, a po narodzinach mojego syna sklep z ubrankami dla niemowląt. Wszędzie były zdjęcia. Wszędzie były potrzebne, zawsze się przewijały. Ciągle szukałam… Kocham sport. Uwielbiam dawać z siebie wszystko, pokonywać bariery, których nie spodziewam się przekroczyć. Uwielbiam sama siebie zaskakiwać. Ale to fotografia daje mi stabilizację. Daje mi spokój i odprężenie, daje mi takie bezpieczeństwo i poczucie, że gdy wkładam mnóstwo masek, które lubię, to przy fotografii ściągam wszystkie. Gdy biorę aparat to czuje „okej, lecimy”. Moje przedłużenie ręki i coś co jest dla mnie naturalne, czuje się wtedy po prostu u siebie.

Dzięki fotografii zaczęłam dostrzegać małe rzeczy. Drobne gesty, mimikę, spojrzenia i dotyk, które pomogły mi pokochać… ludzi. Gdy między biegającymi nogami 3 latka widzę twarz mamy, w której oczach jest wszystko - lepsze i gorsze dni, siłę i słabość, smutek i radość, miłość, ale przede wszystkim to, że było warto… a na jej delikatnych włosach rękę mężczyzny, który patrzy na nią w sposób, którego kiedyś bym nie dostrzegła… to wtedy się wzruszam. Za to kocham zdjęcia.

W ostatnim czasie nauczyłam się, że każde zdjęcie można zaaranżować. Wymyślić, ustalić, ułożyć… i dotarło do mnie, że chce robić zdjęcia chwilom, które mają miejsce naprawdę, które się dzieją. Zdjęcia, które są piękne, bo ta chwila się wydarzyła, bo była prawdą, bo była… piękna. Tak naprawdę. A ja ją złapałam. I to jest piękne.

Nie chcę Cię odchudzać. Nie chcę Cię poprawiać, wymazywać, nie chcę ingerować w kolory… chcę Cię widzieć taką jaka jesteś. Żebyś mogła na to patrzeć i widzieć Was. Tak naprawdę. Chcę dać Ci to co najpiękniejsze - te chwile na dłużej. Chwile codzienności, które dziś mogą być dla Ciebie lepsze lub gorsze, ale są takie dziś. I nigdy nie wrócą - jeszcze będziesz za nimi tęsknić.

"Nagle dostrzegłam, że wszystko dokoła jest fascynujące. Ale dopiero na fotografii."
- Joanna Helander -

Telefon : +48 726 779 533
Email : anniewika@gmail.com

Zaufali mi